Na początek kilka zdjęć z małymi kotkami :)
I oczywiście kilka fotek jedzenia.
Tajska kiełbaska.
Coś bardzo dobrego, ale nie pamiętamy jak się nazywa :(
Langsat.
Naleśnik z bananami z czekoladą i miodem.
Nie mogło nas zabraknąć też na stadionie Muay Thai.
te maskotki wyglądają jak prawdziwe ,wypchane?
OdpowiedzUsuńTomka nie puszczajcie na ring ,niech jakoś wygląda po powrocie do domu :)
OdpowiedzUsuńTomka nie puszczajcie na ring ,niech jakoś wygląda po powrocie do domu :)
OdpowiedzUsuńno takimi tygryskami to mogłabym się opiekować, ale one kiedyś urosną.......... Dobrze że Tomek nie zabrał sprzętu do walki bo potem mogliby Go nie wpuścić na pokład samolotu. buziaczki papa- mamcia
OdpowiedzUsuń